No cóż, zajęci ostatnimi czasy budową i co raz liczniejszymi gośćmi przedsezonowymi - zaniedbaliśmy nieco dokumentację z naszej kuchni. Czas to nadrobić...
A zatem coś, co bardzo spodobało się naszym gościom zarówno na ciepło i, chyba jeszcze bardziej, jako przekąska na zimno. Jedne z tych potraw, które wykonuje się mieszając to, co akurat jest dostępne w lodówce z własną fantazją :))
TORT WARZYWNY
Składniki na naleśniki(tu orkiszowe)
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mąki orkiszowej
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki wody
łyżeczka soli
olej do smażenia
Podane proporcje na 6-7 naleśników.
Masa czerwona: marchewkowo-pomidorowa
3 marchewki
2 cebule
1 mały koncentrat pomidorowy
2 łyżki oleju
szczypta soli
odrobina ostrej papryki
Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Cebule obieramy, kroimy w kostkę, i podsmażamy na oleju. Dodajemy
marchew, odrobinę wody i dusimy pod przykryciem przez 15
minut. Po tym czasie dodajemy koncentrat, sól i paprykę do smaku. Wszystko
mieszamy.
Masa zielono pomarańczowa: paprykowo-pomidorowa
Zielona papryka,
cebula,
dwa pomidory,
sól, pieprz, słodka papryka
Cebulę kroimy drobno, szklimy na patelni. Dodajemy pokrojoną paprykę i smażymy kulka minut tak aby papryka nieco zmiękła ale nie za bardzo. Dodajemy sól, pieprz, słodką paprykę.
Masa biała: kalafiorowo-porowa
pół średniego kalafiora
jeden dorodny por
sól
pieprz
tymianek
Podsmażamy drobno pokrojoną białą cześć pora. Dorzucamy drobno pokrojone różyczki kalafiora, tak by raczej się podsmażył do stanu "al dente", niż ugotował. Doprawiamy solą, tymiankiem i pieprzem.
Dodatkowo:
200g sera startego na grubych oczkach
Tort przygotowujemy układając naleśniki przekładane dowolnymi warstwami. Np :
naleśnik, masa marchewkowo-pomidorawa, naleśnik, masa kalafiorowo-porowa, naleśnik, masa paprykowo-pomidorowa, naleśnik, ser.
Tak zrobioną przez nas budowlę wstawiamy do piekarnika na 20 minut w 200 C.
I gotowe!
Zostało trochę pasty paprykowo-pomidorowej, więc dołożyliśmy nieco czerwonej pasty curry, dodatkowego pomidorka, wszystko zblendowaliśmy i.... powstał pyszny dodatkowy sos dla amatorów bardziej "mokrych" dań :)
Tort był wyśmienity na gorąco, ale chyba jeszcze lepszy okazał się jako zimne danie... Tak to już jest z niektórymi wegetariańskimi potrawami...
Ale to nie koniec....
Również zostało nam trochę masy marchewkowo-pomidorowej. Następnego dnia zatem powstała
PASTA DO CHLEBA:
trzy łyżki pasty marchewkowo-pomidorowej
dwie łyżki wcześniej ugotowanej kaszy jaglanej
duża łyżka pasty sojowej własnego wyrobu (ja stosuję zamiast tofu, za którym nie przepadam - pasta, to po prostu namoczona i ugotowana soja bez przypraw, dokładnie zblendowana na gładką masę z odrobiną oleju tłoczonego na zimno, która może stać w lodówce od kilku do kilkunastu dni)
garść rukoli
sól, pieprz i łyżeczka startego parmezanu (dla wegan łyżeczka suszonych nieaktywnych drożdży)
Smacznego!!!