czwartek, 25 lipca 2013

Niespodziewana wizyta...

Odwiedził nas...... młody zajączek. Był tak ciekawy świata, że nie przejmował się zupełni niczym. Chodził sobie po podwórku tam i z powrotem. Jakby to była jego własność :))


Wszyscy byliśmy tym zaskoczeni. Ale chyba najbardziej zaskoczony był Misiek, który dość ostro z reguły reaguje na takie "ekscesy" Był tak zaskoczony, że pozwolił zajączkowi przejść obok siebie...





wtorek, 23 lipca 2013

Pierwsze gotowanie "na zlecenie"...

Życie przynosi niespodzianki. Kilka dni temu znajomy zadzwonił do nas z prośbą o przyjazd i nakarmienie wegetariańskim jedzeniem dużej grupy weekendowego warsztatu Yogi, który zorganizował w okolicach Spały. No cóż... Gotowanie we własnym domu to jedna rzecz, a gotowanie gdzie indziej to inna rzecz. Ale wyzwanie było tak niespodziewane, że rezygnując z własnych planów weekendowych podjęliśmy to wyzwanie... Zapakowaliśmy do samochodu jedzonko, przyprawy, gary, psa i udaliśmy się w nieznane. Nieznane okazało się uroczym miejscem.


Na podziwianie widoków nie było zbyt dużo czasu. Przejęci pierwszym "zleceniem" na gotowanie przystąpiliśmy od razu do pracy...Było trochę nerwówki ale podołaliśmy :)


Od powrotu zastanawiamy się czy nie zacząć świadczyć takich usług. Szczególnie, że już kilka razy byliśmy proszeni o podobną obsługę jeśli chodzi o wegetariańskie wyżywienie.

A nasz Misiek szybko zaprzyjaźnił się z miejscowym Morusem i biegali sobie po okolicznych łąkach przez dwa dni.