niedziela, 25 września 2016

Reminiscencje krótkiego uropu...

Jak co roku, w drugiej połowie września spędzamy kilka dni na krótkim urlopie.
Po dość intensywnej pracy latem postanowiliśmy pojechać w Karkonosze.
Nie za wysoko.
W miarę bez tłumu ludzi.
Co prawda pogoda nie za bardzo dopisała, ale....
I tak, góry to góry!
Nawet jak pogoda nie jest zbyt łaskawa.
Przynajmniej jest okazja do fotografii na tle...:)

A schronisko Samotnia (poniżej - wyżej Strzecha Akademicka), gdzie mieszkaliśmy, z góry zawsze wygląda imponująco.
Raczej było mgliście, ale dostaliśmy wspaniałe prezenty od losu.
Jeden to kilkuminutowy widok Wielkiego Stawu wraz z całym Kotłem Wielkiego Stawu.
I na zakończenie, w całej okazałości  Kocioł Małego Stawu z samym Stawem.
Szybko czas minął.
Jeszcze tylko jedno nostalgiczne zdjęcie na koniec.
I do domu!

Krótki oddech od pracy.
Baterie naładowane.
Żyć nie umierać :)



sobota, 24 września 2016

Ostatnia weekend lata z jogą :)

No i stało się.
Ponownie zawitał do nas Tomek Kucharski, który odwiedzał nas ze swoimi grupami w czasie, kiedy o drugim budynku nawet nie myśleliśmy, a ćwiczyć można było tylko na naszej małej salce w domu i na zewnątrz.
A Tomek, jak to Tomek - w nowej sali ruszył ostro do pracy.
Pokazywał.
Korygował.
Jeszcze bardziej korygował.
Potem znowu pokazywał.
No i zachęcał do powtarzania.
Ćwiczono na krzesłach.
Przy ścianie z linami i bez.
Były poranne medytacje na tarasie.
I był też relaks.
Intensywność ćwiczeń oraz pogoda, która dopisała w ten ostatni weekend lata sprawiły wrażenie, że ten weekend mijał bardzo szybko.
Nie mogliśmy się rozstać aż do niedzielnego wieczora.
W trakcie ostatnich zdjęć na sali panował już iście rodzinny klimat :)
Już ustalamy plany nieco bliższe i nieco dalsze.
Dlatego mówimy: do zobaczenia wkrótce!

Chętni do współpracy z Tomkiem Kucharskim w Łodzi i okolicach mogą się z nim kontaktować osobiście pod numerem: 508 343 538

wtorek, 13 września 2016

Jak ten czas leci...

Tak, tak...
Jak ten czas leci!
To już ponad rok od momentu, kiedy do naszej nowej sali weszli pierwsi goście.
Zanim się człowiek obejrzał minęło pracowite jedno lato, potem drugie...
Droga, którą podążamy sama wyłoniła przestrzeń naszej działalności...
A jak to się wszystko zaczęło?
Dokładnie 13.03.2014 roku wjechał ciężki sprzęt i została wbita pierwsza symboliczna łopata pod fundamenty.

Potem mury rosły.
I rosły.
W grudniu tego roku sala wyglądał już tak.
Ostatnie szlify, odbiory techniczne i w maju 2015 roku odbył się pierwszy warsztat.
A potem już poszło.






Te zdjęcia to tylko ułamek tego, co mamy udokumentowane na naszym blogu. 
To wszystko pozwala nam już powoli zapominać o tym, co przeżyliśmy od marca 2014 do kwietna 2015 roku.
A nie było łatwo...
Projekt projektem a budowa budową.
W wyniku kilku splotów okoliczności, w trakcie budowy, stanęliśmy przed przysłowiową ścianą.
Nie mając za wiele możliwości, trochę spanikowani zwróciliśmy się do środowiska znajomych i zainteresowanych przyszłym pobytem u nas o wsparcie, gdyż naprawdę nie wiedzieliśmy już co robić.
W sumie w darowiznach udało nam się zebrać 3192.84 zł.
Dla nas ta suma okazała się wręcz zbawienna, bo pozwoliła nam przetrwać chyba najtrudniejszy czas w tym "budowlanym szaleństwie".
Wszystkie osoby, które zareagowały na naszą prośbę, choćby złotówką, otrzymały podziękowania za wsparcie naszego projektu i drobne suveniry.
Każdy z tych gestów, bez względu na wysokość darowizny, dodawał nam otuchy i dawał jeszcze więcej siły do dalszej realizacji naszego marzenia.
Potwierdzało to również nasze przekonanie, że nigdy nie jest za późno na realizację nawet najbardziej szalonych pomysłów oraz, że każda prośba skierowana do świata napotka zawsze kogoś, kto zrozumie i odpowie.

Dziś możemy już swobodniej oddychać.
Powoli doposażamy salę w potrzeby sprzęt do ćwiczeń.

Harmonogram zajęć na sali pozwala nam już spłacać zaciągnięte pożyczki.
Ale najważniejsze jest to, że sala powoli staje się tym, o czym myśleliśmy już na początku jej budowy.
Staje się taki małym centrum spotkań „w drodze”
Joga...
Gimnastyka słowiańska...
Tai Chi...
Kameralne koncerty...
Wieczory poetyckie...
Warsztaty ceramiczne...
Warsztaty wokalne...


Otworzyliśmy również naszą salę dla mieszkańców naszej wioski i okolic tak, aby i oni mogli do nas przychodzić na różnego rodzaju zajęcia.

I tak się życie toczy...

JEDNAK – UWAGA!

Po nieco ponad roku idziemy jeszcze o krok dalej.
Chcemy wspomóc tych wszystkich którzy mają pomysł, marzenie lub chęć na realizację swojego niewielkiego projektu z obszaru teatru, poezji, malarstwa, muzyki itp., a za bardzo nie wiedzą jak to zrobić i nie mają miejsca, w którym by można to zrobić.
Możemy służyć radą, pomocą i miejscem w formule non-profit, gdzie będzie można sfinalizować swój projekt.
Ważne też jest aby ewentualne projekty działań artystycznych pozostawały w granicach działalności i profilu naszego gospodarstwa.
Dlatego zastrzegamy sobie prawo do wstępnej oceny projektów i wyboru najlepszych naszym zdaniem.
Wystarczy się z nami skontaktować:

Marek - 601 324 543
Renata - 515 551 666

poniedziałek, 12 września 2016

Mała reminiscencja weekednu z jogą...

Tym razem, w ostatni weekend, gościliśmy po raz pierwszy u siebie Kasię Barcicką
 a wraz z nią grupę jej podopiecznych.
I jak już prawie,co tydzień, w naszych skromnych progach ponownie zagościł "duch" bardzo intensywnej jogi.
Były sesje na sali.
Były poranne medytacje na tarasie.
Czasem trzeba było coś podpowiedzieć i wytłumaczyć.
A czasem pokazać.
Kasia nawet zgodziła się zaprezentować jedną z assan, którą można obejrzeć tutaj 

Jak to się mówi - "Pierwsze koty za płoty"
Pogoda dopisała.
Humory również.
Żegnaliśmy się z myślą już o kolejnych warsztatach :)

W takim razie - do zobaczenia! 

Wszyscy, którzy chcieliby uczęszczać na zajęcia Kasi w Łodzi mogą kontaktować się z nią osobiście po numerem telefonu 696 001 335