środa, 3 września 2014

Nasza codzienność...

Codzienność... 

Jak ją określić? Może najprościej... 

Idziesz na spacer... I dostrzegasz odbudowywaną dzień po dniu pajęczynę... Jest równie fantastyczna jak wczorajsza... 

 

 

Zbliża się jesień... Czas upływa... A kanie znowu rosną, i rosną, i rosną...
 


Czasem (a nawet częściej niż czasem)  zaczynasz lub kończysz spacer w towarzystwie :)

  
Gdy odwracasz się z polany w stronę domu po raz "enty", dostrzegasz,  że niby wygląda to tak samo a jednak jest inaczej niż zwykle...

Nawet złowieszcze ambony myśliwych nabierają swoistej tajemniczości przed zmrokiem...

 

  

Wracając, wciąż nie możemy się nadziwić jak niesamowicie niepowtarzalne może  być niebo nad naszym domostwem... 

 

 

Ta nasza codzienność jest chyba jak Bianka na parapecie spoglądająca z niezmiennym zainteresowaniem na świat zewnętrzny...

 

 

 

PS - Codzienność tym razem uchwycona przez naszego gościa Piotra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz