Dzisiejszy dzień rozpoczął się od pytań...
O rzeczy najprostsze a równocześnie fundamentalne.
O rzeczy, które mogą coś zacząć, jak i równocześnie coś zakończyć...
Jeszcze kilka lat temu może obruszyłbym się na takie pytania, a może rozdymane ego wybrałoby drogę na skróty?
Nie wiem...
Dziś podziwiam ludzi, którzy potrafią pytać wprost.
Sam się tego uczyłem bardzo długo.
Pytać zawsze można, a nawet warto.
A odpowiedzi i tak zawsze są w nas samych.
To, co mamy wewnątrz pewnie będzie wystawiane na próbę w nieskończoność...
Na dziś mogę powiedzieć jedno - nie ma nic wspanialszego jak ŚWIADOME pytania.
Ale równie wspaniałe, a może nawet bardziej są ŚWIADOME odpowiedzi.
Dziękuję za dzisiejsze pytania!
Pozdrawiam wszystkich pytających.
A szukającym odpowiedzi dedykuję miejsce w ustronnym miejscu na pustej ławce (w scenerii pierwszego śniegu).
Czasem warto posiedzieć gdzieś na uboczu.
:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz